Bardzo przepraszamy za obecną jakość strony... nie umiemy tego wytłumaczyć technicznie... poprawa tekstu zajmie nam około kilku dni. Bardzo proszę o wszelkie pytania na email: mtuszynska17@gmail.com
Prosimy o cierpliwość. Dziękujemy!
Strony
- PAN-ART-NIEZALEŻNI
- PAN w Olsztynie - artyści
- ALBERTANIE w Warszawie
- historia grupy PAN
- MTA - Szensztat i Matka Boża w Gietrzwałdzie
- cele grupy
- akty zawierzenia
- modlitwy
- kalendarium projektów
- list bł. Jana Pawła II do artystów
- Czy piękno zbawi świat?
- polecane lektury dla artystów
- kontakt
- nasze nabożeństwa
sobota, 25 lipca 2015
za kapłanów, których Bóg postawił na naszej drodze...
Codziennie modlimy się za kpałanów, których Bóg postawił na naszej drodze wspólnoty PAN:
- za ks. Eugeniusza, który sprawował pierwszą Eucharytsię PAN w dniu 17 czerwca 2011 roku
- za ks. Dariusza, który przyjął i poświecił Akt zawierzenia Bogu Najgenialniejszemu Artyście
- za o. Dariusza - franciszkanina, który prowadził pierwsze spotkania grupy PAN
- za ks. proboszcza Eugeniusza Łabisza, który pozwolił nam gromadzić się na modlitwie i projektach arystycznych w parafii Najświetszej Panny Maryi Królowej Polski, choć żaden z artystów nie należy do tej parafii
- za ks. Adama, który prowadził grupę grupę do 2014 roku
- za ks. Piotra, który obecnie opiekuje się duchowo naszą grupą
- za ks. Eugeniusza, który sprawował pierwszą Eucharytsię PAN w dniu 17 czerwca 2011 roku
- za ks. Dariusza, który przyjął i poświecił Akt zawierzenia Bogu Najgenialniejszemu Artyście
- za o. Dariusza - franciszkanina, który prowadził pierwsze spotkania grupy PAN
- za ks. proboszcza Eugeniusza Łabisza, który pozwolił nam gromadzić się na modlitwie i projektach arystycznych w parafii Najświetszej Panny Maryi Królowej Polski, choć żaden z artystów nie należy do tej parafii
- za ks. Adama, który prowadził grupę grupę do 2014 roku
- za ks. Piotra, który obecnie opiekuje się duchowo naszą grupą
poniedziałek, 6 lipca 2015
Bóg Ojciec mówi do swoich dzieci... posłuchajmy tak kochanego Ojca!
http://www.voxdomini.com.pl/of_ks/vdojciec.html
sobota, 4 lipca 2015
wywiad z Beata Rogowską - artysta plastykiem, terapeutą
Beata Rogowska, lat 43, ur w Nidzicy, stan cywilny - zamężna. Absolwentka Uniwersytetu Warmińsko - Mazurskiego w Olsztynie, Wydział Pedagogiki i Wychowania Artystycznego. W 2004r. obroniony tytuł magistra Edukacji artystycznej w zakresie sztuk plastycznych. Dyplom z projektowania graficznegu w pracowni prof. Stanisława Trzeszczkowskiego. W kolejnych latach uzyskałam nowe doświadczenie i zdobyłam kolejne kwalifikacje z zakresu Socjoterapii i Oligofrenopedagogiki. Doświadczenie zawodowe: dekorator w PSS "SPOŁEM " w Nidzicy, pracownik biurowy w "POLSKIEJ ŻYWNOŚCI" w Olsztynku, naucztciel w SPECJALNYM OŚRODKU SZKOLNO - WYCHOWAWCZYM w Nidzicy, obecnie terapeuta zajęciowy w WOJEWÓDZKIM ZESPOLE LECZNICTWA PSYCHIATRYCZNEGO w Olsztynie. W latach licealnych należałam do wspólnoty OAZA - "Światło - Życie". Od 2012r. jestem związana z grupą artystyczną "PAN".Obecnie jestem mieszkanką Olsztyna.
Są tylko dwa rodzaje płci! Czy to dobrze być kobietą?
Pan Bóg stworzył kobietę i mężczyznę po to, by się uzupełniali i żeby stanowili jedno ciało. Jako dziecko chciałam zawsze być chłopcem, ponieważ uważałam, że ci małi mężczyźni mają łatwiej w życiu. Obecnie jestem szczęśliwą mężatką i uważam, że być kobietą to nie tylko być dodatkiem do garnituru mężczyzny, ale bardzo ważna rola życiowa w stosunku do swojego partnera i całej rodziny.
.
Bóg stworzył nas mężczyzną i niewiastą. Czy gender jest zagrożeniem?
Uważam, że filozofia gender może być zagrożeniem dla ról jakie pełnią w dzisiejszym świecie kobieta i mężczyzna. Gender to totalne zatarcie różnicypomiędzy obiema płciami. Pan Bóg stwarzając kobietę i mężczyznę miał wobec nich konkretne plany i wyzwania. Dlatego tradycyjny model rodziny powinien być zachowany.
Ach ci mężczyźni... Mężczyźni twierdzą, że kobiety są zbyt emocjonalne... czy to prawda?
Myślę, że coś w tym jest. Pamiętam z młodych lat, kiedy usłyszałam stwierdzenie, że matka kocha sercem, a ojciec rozumem. I chyba tak jest. Chociaż nie jestem rodzicem, to uważam, że każdy członek rodziny ma swoje role do spełnienia.
Skromność i powściagliwość to jedne z pięknych cech kobiecych. Czy kobieta katoliczka to taka "szara myszka"?
Kierując się zasadami naszej religii uważam, że kobieta katoliczka to wzór do naśladowania. Skromności i powściągliwości nie można przyrównywać do tzw. "szarej myszki", ponieważ są to cechy bardzo pozytywne, chociaż może w naszych czasach już "niemodne", ale jak bardzo potrzebne dla spokoju, równowagi funkcjonowania naszych rodzin. W dzisiejszych czasach promuje się kobietę "przebojową" , zdobywającą szczeble kariery po tzw. "trupach", nie liczącą się z innymi i często emocjonalnie zagubioną. Czy kobieta sukcesu jest zawsze szczęśliwa?
Jesteśmy różne od mężczyzn. Które cechy kobiece są najważniejsze? A które są szczególnie dopłeniające do zachowań męskich?
Mówi się o "płci mózgu". Zgadzam się, że kobiety i mężczyźni różnią się od siebie mentalnie, ale jakie to piękne, kiedy mogą się nawzajem dopełniać. Najważniejszymi cechami kobiety są: skromność, wrażliwość, umiejętność rozwiązywania trudnych sytuacji, uczciwość i zrozumienie.
Ach ci mężczyźni... Mężczyźni twierdzą, że kobiety są zbyt emocjonalne... czy to prawda?
Najważniejsze cechy kobiece to skromność, oddanie, umiejętność poświęcania się dla innych, ogarnianie "ogniska domowego" oraz umiejętność porozumiewania się z innymi. Mężczyźni twierdzą, że kobiety są zbyt emocjonalne, ale taka już nasza natura, że jesteśmy wrażliwsze na krzywdę innych osób, a w szczególności jeżeli chodzi o krzywdę, która dotyka nasze dzieci, nasze rodziny, a także naszych bliskich. Uważam, że kobieta bardzo emocjonalna ma w sobie bardzo dużo kobiecości.
Żyjemy w czasach trudnych naznaczonych róznymi problemami, pomimo postępu tzw. cywilizacji. Czy kiedyś kobiety miały łatwiejsze życie?
Myślę, że my kobiety dążymy do jeszcze większej emancypacji. Historyczna rola kobiety zmieniała się na przestrzeni wieków. Uważam, że "wolność" kobiet jest dobrą sprawą, ale też niesie zagrożenie, wtedy kiedy kobieta staje się narzędziem i dąży do osiągania sukcesu kosztem rodziny i innych osób.
Obecnie bardzo mocno akcentuje się kult ciał. Czy warto porównywać się do innych kobiet?
Oglądająć telewizję, w której lansuje się młodość, prrzebojowość czasami zastanawiam się, czy nie ma już w świecie ludzi w innym wieku i innych wartości, które są potrzebne w realnym świecie. Modelki przypominają wieszaki do ubrań, a młode dziewczyny wciąż marzą o karierze w modelingu, który jest bardo niebezpieczny dla ich zdrowia. Chodzi mi o to, że wiele młodych kobiet chcących robić karierę w mediach popada w bardzo groźne choroby cywilizacyjne.
Współcześnie, media wszelkiego rodzaju wypaczają obraz intymności człowieka wykorzystując do tego ciało kobiety. Jak chronisz samą siebie, swoje prawdziwe niepowtarzalne piękno? Jak podkreślasz swoje cechy zewnętrzne i wewnętrzne jako osoby duchowej obdarzonej różnymi talentami? Dla kogo jest Twoje piękno?
Piękno człowieka pochodzi od Boga. Każdy wyrasta w swojej rodzinie i ważne jest to, co przekazują nam nasi przodkowie: rodzice, dziadkowie oraz najbliższa rodzina. Obecnie w mediach pokazuje się dużo nagości, co sprawia, że ciało człowieka, a zwłaszcza kobiety jest obrażane i przez to następuje brak stref intymności. Osobiście uważam, że każda kobieta powinna w pierwszej kolejności zadbać o swoje piękno wewnętszne, które jest przeznaczone zarówno dla niej, jak i dla innych ludzi, których Pan Bóg postawi jej na drodze.
Coraz częściej słyszymy, że kobieta ma swoje prawa. Jest to oczyswiste, bo każdy żyjący człowiek ma swoje prawa. Co myślisz o feminiźmie i jego współczesnej formie? Jak się czujesz w swoich róznych rolach kobiecych? Jakie zagrożenia na codzień dostrzegasz w życiu swoim i innych kobiet?
Sama definicja feminizmu nie zawiera w sobie nic groźnego. Mówi ona, że w ustroju kapitalistycznym jest ogólną nazwą prądów w ruchu kobiecym, dążącym do politycznego i społecznego równouprawnienia kobiet z mężczyznami. Jednak istnieje zagrożenie wtedy, kiedy to kobiety robią karierę polityczną lub społeczną kosztem swojej rodziny i swojego zdrowia.
Ogólna obserwacja większości naszego społeczeństwa sprowadza się do reflekcji, że młode kobiety stały się zbyt władcze, "męskie", twarde. Jak myslisz co to za zjawisko? Co poradziłabyś kobietom "startującym" w dorosłe życie?
Kobiety powinny być subtelne, wrażliwe, skromne i elokwentne. Mówi się, że "mężczyzna to głowa rodziny, a kobieta to szyja, która tą głową kręci". A jeśli chodzi o młode kobiety, to powinny one bronić swoją kobiecość. Wtedy to połączenie takiej bardzo wrażliwej kobiety i silnego emocjonalnie mężczyzny daje dopełnienie ról, które ci młodzi ludzie powinni spełniać w "realu". Miłość kobiety i mężczyzny jest bardzo piękna wówczas gdy patrzą oni w tym samym kierunku.
Każda z nas pragnie w sposób naturalny być szczęśliwą, pełną życia, tryskającą witalnością.Jaką masz receptę na szczęście, kobiecość i młodość?
Recepty na szczęście, kobiecość i młodość chyba nie ma, ale możemy do tego dążyć. Każda kobieta na swój sposób pragnie dbać o to, by być szczęśliwą, kobiecą i młodą. Uważam, że te cechy są w naszym wnętrzu i chciejmy ich poszukać w sobie. Kobiety, które mają jakiś cel w życiu i dążą do jego realizacji nie mają czasu na nudę i rozczulanie się nad sobą. Myślę, że wiara w Boga również pomaga być optymistycznie nastawionym do tego świata. W religii chrześcijańskiej można odnaleźć szczęście, kobiecość i "młodość ducha"
Naszą wiarą wyzajemy, że należymy do Boga Ojca. Co jest zatem celem życia?
Celem mojego życia jest podtrzymywanie i kultywowanie tradycji rodzinnych moich przodków. Wiara powoduje to, że człowiek ma sens i cel w życiu. Szukając Boga odnajdujemy samych siebie. Nigdy jako ludzie nie będziemy doskonali, ale poprzez swoje uczynki możemy dążyć do doskonałości, ulepszać i upiększać ten świat, dając innym ludziom samego siebie
Skończyłaś studia, pracujesz, masz rodzinę. Co chciałabyś jeszcze osiągnąć w życiu?
Moim marzeniem jest pomaganie innym ludziom. Chciałabym nieść im dobrą nowinę.
Często bywa tak, że kobieta będąc zajętą obowiązkami nie ma czasu na swoje ulubione zajęcia przy których odpoczywa? Które to są te przyjemne dla Ciebie pasje i cz Ty masz na nie czas?
Bardzo lubię jeździć na rowerze oraz łowić ryby, a także malować. Jeśli chodzi o działalność artystyczną to mam ograniczone możliwości poprzez to, że moje mieszkanie jest małe i brakuje mi miejsca na pracownie, ale od czasu do czasu chwytam za pędzel i przelewam swoje wnętrze na tekturę lub płótno. Łowić ryby nauczył mnie mój mąż Robert. Pasję łowienia godzimy z jazdą na rowerze, ponieważ łowimy poza miejscowością, w której mieszkamy. Tereny jeziora Wadąg są bardzo dziewicze, co służy również kontemplacji.
Są takie momenty kiedy życie może tracić sens... co wtedy robisz?
Moją odpowiedzią nad stratą sensu w życie jest głęboka modlitwa. Staram się każdego dnia odmówić Różaniec i Koronkę do Miłosierdzia Bożego oraz modlitwę do św. Judy Tadeusza, który jest patronem spraw trudnych i beznadziejnych. I stwierdzam, że moje wołanie o pomoc jest wysłuchane oraz owocne i procentujące na przyszłość.
Wspólnie jesteśmy przekonane o żywej obecności Jezusa Chrystusa w świecie. Jaka jest Twoja z Nim relacja? Czy uważasz, że ma ona wpływ na Twoje funckonowanie z mężem? Jak kobieta może włączyć się na codzień w dzieło Zbawienia Jezusa Chrystusa? Czy to możliwe pośród codziennych licznych obowiązków?
Jezus Chrystus jest dla mnie bardzo ważny. To on poprzez swoje życie i cierpienie ukazuje nam jak ciężkie jest życie ludzkie, ale nasza wiara pomaga to życie przejść. Pan Jezus towarzyszy mi w każdej chwili. Uczy podnosić się z upadków i kroczyć ku doskonałości. Wraz z mężem jesteśmy mocno wierzący i praktykujący. I jeśli jesteśmy w pobliżu kościoła, a mamy chwilę czasu, to tam chętnie wstępujemy by pomodlić się i w ten sposób zbliżyć się do Jezusa.
Kobieta posiada między innymi naturę społeczną, wynikającą z jej roli macierzyńskiej i dlatego chętniej niż mężczyźni, angażuje się w życie wspólnotowe. Bardzo proszę opowiedz o swojej wspólnocie do której należysz i swojej roli w niej. Co jest tak ważnego w tej wspólnocie, że wciąż w niej trwasz?
Od 2012r. należę do nieformalnej grupy PAN (POSZUKUJĄCY ARTYŚCI NIEZALEŻNI) działającej w Olsztynie. Lubię spotykać się z ludźmi, którzy także mają wrażliwe dusze oraz chcą swoją twórczością artystyczną sławić Boga Ojca, Jezusa Chrystusa i jego matkę Maryję. Poprzez udział w grupie poznaję nowych ludzi oraz utrzymuję więzi przyjaźni ze znanymi już członkami.
W dordze do Niebieskiej Ojczyzny poprzedziło nas wiele prawdziwych, świętych i błogosłwionych kobiet. Czy przykłady ich życia można adoptować w jakiś sposób na nasze indywdualne życie. Które z tych kobiet według Ciebie warto próbować naśladować?
Mi osobiście podoba się postać Matki Teresy z Kalkuty. To ona swoją postawą i determinacją świadczyła o Chrystusie i dawała innym przykład prawdziwego człowieczeństwa. Niosła pomoc ludziom potrzebującym nie zwracając uwagi na zagrożenie swojego życia.
Kim dla Ciebie jest Maryja Matka Boga?
Maryja Matka Boga jest dla mnie drogowskazem w moim ziemskim życiu. Pokazuje jak żyć i zwyciężać przeciwności losu. To Ona daje mi siłę poprzez łaskę wiary. Otacza opieką mnie i moją rodzinę. Kiedy modlę się do Niej czuję opaczność Bożą. Moje problemy gdzieś znikają, a w ich miejsce rodzi się pomysł na ich rozwiązanie
Z całego serca dziękuję za rozmowę
wywiad z Ingą Pozorską - liderką zespołu muzycznego "Mocni w Duchu"
Rozmowa
w roku życia konsekrowanego, dn. 25.02.2015, Łodź, ul. Sienkiewicza 60,
miejsce pracy zespołu „Mocni w Duchu”
Nasz
wywiad był przerwany na najważniejsze wydarzenie dnia, czyli Eucharystię
Małgorzata Tuszyńska: Są tylko dwa
rodzaje płci! Czy to dobrze być kobietą?
Inga Pozorska: Dla mnie bardzo dobrze być kobietą. Tym dłużej żyję tym
bardziej odbieram a piękno kobiecości i na pewno jest to związane ze zbliżaniem
się do postaci Maryi. Wcześniej będąc nastolatką doświadczałam wielu trudności
związanych z emocjami, dopiero zwrócenie uwagi na najpiękniejsza Kobietę na
świecie zaczęło mi przynosić odpowiedzi i rozwiązania dla różnych trudnych wewnętrznych zmagań. Dotąd nie przyglądałam się życiu Maryi,
często czułam się jako kobieta szarpana w różne strony. Dopiero refleksja nad
Jej życiem pokazała mi, że kobieta może być pełna pokoju i wewnętrznej radości.
W niej odkrywam, że kobieta stworzona jest jako piękna i wnosząca harmonię.
Bóg stworzył nas
mężczyzną i niewiastą. Czy gender jest zagrożeniem?
Inga Pozorska: Dla mnie gender jest
pomysłem z piekła i dlatego mieszanie pojęcia płci, rodziny, rodzicielstwa jest
złe. Widzę wyraźne źródło pochodzenia tego pomysłu. Nie podlega to dla mnie
dyskusji. Ewa podjęła dialog ze złem i miało to straszliwe skutki.
Jesteśmy różne od
mężczyzn. Które cechy kobiece są najważniejsze? A które są szczególnie
dopełniające do zachowań męskich?
Inga Pozorska: Dla mnie najważniejsze i najpiękniejsze cechy kobiety to
łagodność, miłość, czułość, wprowadzanie pokoju i zdolność do jednoczenia.
Ach ci mężczyźni...
Mężczyźni twierdzą, że kobiety są zbyt emocjonalne... czy to prawda?
Inga Pozorska: Myślę,
ze jest w tym dużo prawdy, dlatego warto aby kobieta podejmowała pracę nad sobą
w wymiarze swoich własnych emocji. A to co jest dobrą nowiną to, że przy pomocy
Ducha Świętego kobieta potrafi stać się bardzo stabilna. Wydaje mi się, że ten
rodzaj pracy nad sobą jest zadaniem dla kobiety na całe życie. Życzę powodzenia
sobie i wszystkim paniom.
Skromność i
powściągliwość to jedne z pięknych cech kobiecych. Czy kobieta katoliczka to
taka "szara myszka"?
Inga Pozorska: Znam wiele kobiet, które są żonami i matkami i potrafią
pięknie łączyć skromność w swoim zachowaniu z bardzo atrakcyjnym wyglądem.
Skromność to nie tylko styl ubierania, ale przede wszystkim sposób zachowania.
Osobiście wydaje mi się i chciałabym żeby kobiety katolickie rzucały się w oczy
całemu światu jako piękne i zadbane. Oznacza to, że mają w swoim życiu czas na
wszystko i nie są zagonione. Mają czas na modlitwę, na pracę i na odpoczynek,
kiedy mogą zadbać o siebie.
Żyjemy w czasach
trudnych naznaczonych różnymi problemami, pomimo postępu tzw. cywilizacji. Czy
kiedyś kobiety miały łatwiejsze życie?
Inga Pozorska:Z jednej
strony miały łatwiej, a z drugiej trudniej. Myślę, że dawniej łatwiej było
kobiecie zadbać o dom i rodzinę. Teraz szaleńczy pośpiech i ogromne wymagania w
pracy bardzo zaprzątają myśli kobiet. Wszystko trzeba zrobić szybko, najlepiej
„na wczoraj”, a dodatkowo kobieta zmuszona jest robić kilka rzeczy na raz, np.
karmi dziecko, w tym czasie pierze i w tym w samym myśli o emailach, na które
musi odpowiedzieć. Pod tym względem jest dużo trudniej. Czasami marzę o tym,
żeby wróciły czasy, kiedy bez poczucia winy można robić jedną rzecz bez
pośpiechu
Obecnie bardzo mocno
akcentuje się kult ciał. Czy warto porównywać się do innych kobiet?
Inga Pozorska: Nigdy nie warto porównywać się, ale warto brać przykład.
Dobra cechą jest zdolność zauważania wokół siebie ludzi mądrzejszych ode mnie i
czerpania z ich mądrości.
Współcześnie, media
wszelkiego rodzaju wypaczają obraz intymności człowieka wykorzystując do tego
ciało kobiety. Jak chronisz samą siebie, swoje prawdziwe niepowtarzalne piękno?
Jak podkreślasz swoje cechy zewnętrzne i wewnętrzne jako osoby duchowej
obdarzonej różnymi talentami? Dla kogo jest Twoje piękno?
Inga Pozorska:Przede wszystkim staram się chronić moja osobistą relację z
Bogiem, ponieważ to on pokazuje mi moje najprawdziwsze piękno i On i uczy mnie
zanosić siebie innym. W sensie zewnętrznym dbam o codzienny czas ciszy przed
Panem. Mam też wewnętrzna zachętę, do tego żeby nie uczestniczyć w życiu tak
zwanych portali społecznościowych, np. nie mam facebooka, wole rozmowy
przyjacielem naprawdę a nie na falach
internetowych. Dbam też o czystość mojego serca, walcząc o to, żeby to co nie
czyste i brudne nie zatruwało mnie. Zdarzyło mi się niejednokrotnie wyjść z
kina, podczas seansu ponieważ czułam jakby wsączana była we mnie trucizna. Z biegiem lat mam coraz większą świadomość, ze
we mnie ma być i jest Królestwo Jezusa. Nie chcę tam wpuszczać niczego co by Go
obrażało i poniżało.
Coraz częściej
słyszymy, że kobieta ma swoje prawa. Jest to oczywiste, bo każdy żyjący
człowiek ma swoje prawa. Co myślisz o feminiźmie i jego współczesnej formie?
Jak się czujesz w swoich różnych rolach kobiecych? Jakie zagrożenia na co dzień
dostrzegasz w życiu swoim i innych kobiet?
Inga Pozorska: Kobiety krzyczące
o swoich prawach mówią mi o tym, że niedoświadczana w swoim życiu miłości. Ich
krzyk jest dla mnie krzykiem o miłość. Znam bardzo wiele małżeństw, w których
kobieta jest kochana i szanowana i nie ma tam żadnej potrzeby domagania się
jakichś praw. W miłości wszystko się dokonuje i każdy ma swoje dobre miejsce.
Ogólna obserwacja
większości naszego społeczeństwa sprowadza się do refleksji, że młode kobiety
stały się zbyt władcze, "męskie", twarde. Jak myślisz co to za
zjawisko? Co poradziłabyś kobietom "startującym" w dorosłe życie?
Inga Pozorska: Zauważam wiele kobiet, które chcą zajmować się rzeczami
przeznaczonymi dla mężczyzn. Nie umiem tego ocenić, ponieważ wydaje mi się, że
zachowanie porządku w rodzinach przynosi więcej pokoju. Trzeba by z każdą z
takich kobiet porozmawiać indywidualnie. Dlaczego „ciągnie ją do prac męskich?”
Czasem są do tego zmuszone.
Każda z nas pragnie w
sposób naturalny być szczęśliwą, pełną życia, tryskającą witalnością. Jaką masz
receptę na szczęście, kobiecość i młodość?
Inga Pozorska: Moja recepta jest na pewno życie z Bogiem, a poprzez to zdolność do robienia
refleksji nad sobą i swoim życiem. Bardzo cennym darem jest możliwość
dostrzegania i nazywania tego co było dobre w konkretnym dniu, a co było złe i
należy to poprawić i unikać.
Jesteś muzykiem z
dużym talentem wrażliwości, co słychać w niejednym utworze zespołu „Mocni w
Duchu”. Bardzo proszę opowiedz jak kształtowało się w Tobie powołanie do
tworzenia muzyki chrześcijańskiej…
Inga Pozorska: Od dziecka otoczona byłam muzyka i uczyłam się śpiewać i
grać na fortepianie. Przełomowym momentem w moim życiu była chwila, kiedy
poznałam członków zespołu „Mocni w Duchu”. Wielu z nich komponowało pieśni.
Pomyślałam wtedy „ja jako muzyk tez na pewno coś skomponuje”. Im dłużej tak
myślałam tym większa była moja frustracja, ponieważ nie mogłam nic napisać.
Pewnego wieczoru powiedziałam Bogu „dobrze, jeśli tak chcesz to ja nic nie
skomponuje”. I to był najważniejszy moment w którym zrozumiałam, że w muzyce
chrześcijańskiej nie chodzi o mnie a o Niego. Kiedy dokonała się we mnie ta
zgoda, Bóg wlał w moje serce bardzo dużo pomysłów.
Naszą wiarą wyznajemy,
że należymy do Boga Ojca. Jest taki fragment z jednego z najpiękniejszych utworów muzycznych Twojej
grupy, w którym zwracasz się do Maryi Matki Boga: „powiedz Ojcu niebieskiemu, że
jeszcze jedno małe serce pragnie żyć jak Jego Syn…”Co jest zatem celem życia?
Inga Pozorska: Może to zabrzmi w sposób oczywisty, ale celem i największym
moim pragnieniem jest wypełnić wolę Ojca. O to modlę się od wielu lat. Wychodzi
mi bardzo różnie, ale pragnienie jest we mnie z roku na rok coraz większe.
Wierzę, że moja słabość nie przeszkodzi Bogu w realizacji Jego najpiękniejszej
woli.
Są takie momenty kiedy
życie może tracić sens... co wtedy robisz?
Inga Pozorska: Najczęściej zastanawiam się, co konkretnie dzieje się moim
sercu, że doświadczam tak trudnych myśli i przeżyć. Doszłam do tego, że owocne
zastanawianie się jest zawsze przy boku Boga. Staram się zrozumieć i jeśli on
daje mi tę łaskę to łatwiej mi podjąć konkretne kroki, a jeśli nie mam
zrozumienia to kieruję się zasadą św. Ignacego Loyoli, aby w czasie strapienia
(tak określa on ociężałość duszy i serca) nie podejmować żadnych decyzji. Nie
zależnie od tego, czy rozumiem czy nie rozumiem co się dzieje w tym momencie,
rozmowa z Bogiem na ten temat, przynosi mi zawsze nadzieję i siły, żeby iść
dalej.
Wspólnie jesteśmy
przekonane o żywej obecności Jezusa Chrystusa w świecie. Jaka jest Twoja z Nim
relacja? Jak kobieta może włączyć się na co dzień w dzieło Zbawienia Jezusa
Chrystusa?
Inga Pozorska: Ponieważ Bóg jest Żywy, to potrafi poprowadzić człowieka
drogą służby. Doświadczam wielką
radością tego, że Bóg nas potrzebuje, mnie potrzebuje. Będąc w relacji z Nim
powoli zaczynam rozumieć, gdzie mnie potrzebuje i to jest moment na moja
odpowiedź. Ja staram się moim życiem mówić Mu „tak”
Bardzo proszę,
opowiedz o swoim powołaniu do stanu dziewictwa konsekrowanego….
Inga Pozorska: Pochodzę z bardzo dobrej rodziny, szczęśliwej. Dlatego w
sposób naturalny myślałam, że sama stworzę taką sama rodzinę. Pod koniec bycia w
liceum, kiedy zaczęłam zbliżać się bardziej do Boga, zaczęłam też słyszeć delikatny
głos w sercu, który mówił mi, o wyjątkowej relacji oblubieńczej z Jezusem.
Początkowo było to dla mnie bardzo niewygodne i „pod prąd”. Nie chciałam jednak
udawać, że tego nie słyszę. Pan Bóg jest w moim życiu bardzo łagodny.
Wiedziałam dobrze, że jest to zaproszenie a nie nakaz. Miałam też czas, aby się
temu przyglądać i rozważać . Podczas pierwszych lat studiów postanowiłam podjąć
bardzo prostą modlitwę. Przez pół roku modliłam się codziennie słowami „daj mi
poznać Twoją wolę”. Zbiegło się to z moim wyjazdem na II tydzień rekolekcji
ignacjańskich. Właśnie ten II tydzień
jest poświecony m.in. wyborowi stanu życia. Ta półroczna modlitwa zaowocowała
tym, że w dniu wyboru nie miałam żadnych wątpliwości co do tego, że Bóg
zaprasza mnie do naśladowania Go w czystości w świecie. Temu poznaniu
towarzyszyła ogromna radość i całkowita zgoda. I taka jest moja historia
poznania i przyjęcia zaproszenia Bożego. Do konsekracji przygotowywałam się
przez 9 lat. Uroczysta konsekracja, której dokonał ks. arcybiskup łódzki odbyła
się 1 stycznia 2006. Życie osoby konsekrowanej w świecie w główniej mierze ma
się wiązać z modlitwa i służbą człowiekowi. Te dwa nurty układają każdy mój
dzien. Wiem, że mam i chcę przebywać z Jezusem w ciszy i z Jezusem obecnym w
drugim człowieku. Ta kolejność jest bardo ważna.
Kobieta posiada między
innymi naturę społeczną, wynikającą z jej roli macierzyńskiej i dlatego
chętniej niż mężczyźni, angażuje się w życie wspólnotowe przy Kościele
katolickim. Bardzo proszę opowiedz o swojej wspólnocie do której należysz i
swojej roli w niej. Co jest tak ważnego w tej wspólnocie, że wciąż w niej
trwasz?
Inga Pozorska:Najważniejsze jest
przekonanie o tym, ze Jezus chce, żeby Jezus w niej była. To pomaga mi w chwilach
trudniejszych przetrwać i iść dalej. Należ do wspólnoty modlitewnej o nazwie
„Mocni w Duchu”. Jest to wspólnota charyzmatyczna, prowadzona od prawie 30 lat
przez o. Jezuitów w Łodzi. Z niej wyrosła „podwspólnota” zespołu
ewangelizacyjnego, muzycznego o tej samie nazwie. Z tej wspólnoty jesteśmy
wysyłani na cały świat. Ona też bardzo nas wspiera modlitewnie. Moim zadaniem w
tej wspólnocie w tej wspólnocie jest prowadzenie zespołu muzycznego. Wiem, że
wszystko tworzymy wspólnie i coraz bardziej odkrywam, ze rola lidera jest pomóc
wydobyć wszystkie dary z innych i
składać je w jedno dzieło. Towarzyszą mi mocno słowa Jezusa „Nie przyszedłem
abym Mi służono, ale abym służył”. Tego
staram się trzymać. Taki rodzaj liderowania przynosi wielką radość i wolność.
W drodze do
Niebieskiej Ojczyzny poprzedziło nas wiele prawdziwych, świętych i
błogosławionych kobiet. Czy przykłady ich życia można adoptować w jakiś sposób
na nasze indywidualne życie. Które z tych kobiet według Ciebie warto próbować
naśladować?
Inga Pozorska: Jest ich bardzo, bardzo dużo. Przykłady świętych są dla mnie
od wielu lat inspiracją, kierunkowskazem i umocnieniem. W obecnym czasie
najbliższe mojemu sercu są: św. Faustyna i św. Teresa z Avila. Bardzo lubię też
postać św. Joanny D Arc. Pociąga mnie jej odwaga i determinacja. Chciałabym być
bardzo zdecydowana w kroczeniu za Bogiem. W obecnym roku życia konsekrowanego
podjęłam decyzję o zagłębieniu się mocnej w słowo Boże. Tutaj, zwłaszcza w Starym
Testamencie odkrywam fantastyczne postacie kobiet, np. Estera i Rut. Historie
ich życia uczą mnie wierności Bogu pomimo wszelkich przeciwności. To są na
prawdę piękne kobiety.
Kim dla Ciebie jest
Maryja Matka Boga? Czy mogłaby być Towarzyszką dla Twojej drogi twórczej?
Inga Pozorska: Kiedy zwracam do niej używam najczęściej trzech określeń:
„Mateńką”, „moja Pani”, „moja Królowo”. „Mateńką” jest związane z ogromną
bliskością Maryi jako mojego wzoru do naśladowania. „Moja Pani” związane jest z
duchowością św. Ludwika Marii Grignione de Montford i oddania się w niewolę
miłości. Uczyniłam to kilka lat temu, patrząc na przykład sługi Bożego kard. Stefana
Wyszyńskiego i św. Jana Pawła II. „Moja Królowo” związane jest z doświadczeniem,
że ma Ona ogromny, miłosny wpływ na Boga, aniołów i świętych. Wiem, że Ona jest
obecna w moim życiu bardzo blisko. Bardzo Ją kocham.
Z całego serca dziękuję za rozmowę
w przygotowaniu...
październik 2015 - projekt jesienny: "M...TA-jemnica, czyli szeptem o Różańcu świętym"
cel: uczczenie tajemnic życia, śmierci i zmartwychwstania Pana naszego Jezusa Chrystusa w miesiącu Różanca świętego
miejsce: Kościół Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski w Olsztynie
grudzień 2015 - projekt zimowy: "MTA Podwójnie, czyli może teraz adwentowo, czyli Maryja Towarzyszką Artystów"
cel: uczczenie Maryi, która jak Jezusa nosi nas pod sercem i "rodzi" nas duchowo dla życia w Bogu
miejsce: kawiarnia artystyczna Sylwii Kostki w Naterkach k/Olsztyna
cel: uczczenie tajemnic życia, śmierci i zmartwychwstania Pana naszego Jezusa Chrystusa w miesiącu Różanca świętego
miejsce: Kościół Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski w Olsztynie
grudzień 2015 - projekt zimowy: "MTA Podwójnie, czyli może teraz adwentowo, czyli Maryja Towarzyszką Artystów"
cel: uczczenie Maryi, która jak Jezusa nosi nas pod sercem i "rodzi" nas duchowo dla życia w Bogu
miejsce: kawiarnia artystyczna Sylwii Kostki w Naterkach k/Olsztyna
czwartek, 25 czerwca 2015
trochę radosnego przypomnienia:
"Grupa PAN powstała 17 czerwca.Nie jest to przypadkowa data.W kalendarzu liturgicznym jest to wspomnienie świętego brata Alberta Chmielowskiego.Założycielka naszej grupy będąc w tym dniu na modlitwie w olsztyńskiej katedrze otrzymała natchnienie od Boga,by założyć taką grupę.Nazwa ta oznacza Poszukujący Artyści Niezależni.
Po pierwsze :skąd nasz patron,święty brat Albert Chmielowski?
Sam był artystą, bardzo zdolnym i cenionym malarzem. Jednak nie to okazało się w jego życiu najistotniejsze. Najważniejsze bylo to, co określił święty Jan Paweł II - jeszcze gdy był kardynałem - jako powalenie na kolana przez majestat Boga, przez majestat człowieka.Pociągnął go Boży Duch ku temu by służyć ludziom i to najuboższym. Wielki duch, wielka przemiana serca Adama Chmielowskiego.Wszystko oddał Bogu, ludziom,by stać się bardziej wolnym.
Po drugie:skąd nasza nazwa? Podobnie jak brat Albert chcemy służyć Bogu i ludziom,służyć przez sztukę, piękno,przez poruszanie wrażliwości odbiorców na to,co w czlowieku najlepsze,piękne,co ma prowadzić do Boga.To, że w nazwie jest słowo""niezależni ma wyrażać to,że chcemy być odrębni od obecnej sztuki,która często niesie ze sobą wiele zła i najczęściej odcina się od tego,co chrześcijańskie,co Boże. Chcemy poprzez szukanie odbicia Boga w nas samych, w tym co tworzymy pociągać ludzi ku Dobru,ku Prawdzie,ku Pięknu."
autor tekst: Żaneta Tomczak - poetka
"Grupa PAN powstała 17 czerwca.Nie jest to przypadkowa data.W kalendarzu liturgicznym jest to wspomnienie świętego brata Alberta Chmielowskiego.Założycielka naszej grupy będąc w tym dniu na modlitwie w olsztyńskiej katedrze otrzymała natchnienie od Boga,by założyć taką grupę.Nazwa ta oznacza Poszukujący Artyści Niezależni.
Po pierwsze :skąd nasz patron,święty brat Albert Chmielowski?
Sam był artystą, bardzo zdolnym i cenionym malarzem. Jednak nie to okazało się w jego życiu najistotniejsze. Najważniejsze bylo to, co określił święty Jan Paweł II - jeszcze gdy był kardynałem - jako powalenie na kolana przez majestat Boga, przez majestat człowieka.Pociągnął go Boży Duch ku temu by służyć ludziom i to najuboższym. Wielki duch, wielka przemiana serca Adama Chmielowskiego.Wszystko oddał Bogu, ludziom,by stać się bardziej wolnym.
Po drugie:skąd nasza nazwa? Podobnie jak brat Albert chcemy służyć Bogu i ludziom,służyć przez sztukę, piękno,przez poruszanie wrażliwości odbiorców na to,co w czlowieku najlepsze,piękne,co ma prowadzić do Boga.To, że w nazwie jest słowo""niezależni ma wyrażać to,że chcemy być odrębni od obecnej sztuki,która często niesie ze sobą wiele zła i najczęściej odcina się od tego,co chrześcijańskie,co Boże. Chcemy poprzez szukanie odbicia Boga w nas samych, w tym co tworzymy pociągać ludzi ku Dobru,ku Prawdzie,ku Pięknu."
autor tekst: Żaneta Tomczak - poetka
niedziela, 21 czerwca 2015
24 czerwca 2015r. członkowie grupy PAN Emotikon smile i ich przyjaciele Emotikon smile i ich sympatycy Emotikon smile, będą wspominać narodzenie się tej grupy w 2011r., czyli już ponad 4 lata temu. Serdecznie zapraszamy do świętowania z nami Emotikon smilezaczynamy fundamentem, czyli Eucharytsią o godz. 18:00 w Kościele Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski w Olsztynie (Stare Miasto). Potem spotkamy się w naszej artystycznej na terenie tego Kościoła. Zapraszamy najserdeczniej i pozdrawiamy również najserdeczniej
niedziela, 7 czerwca 2015
kolejne spotkanie
Serdecznie zapraszamy na kolejną Eucharystię (godz. 18:00) i spotkanie w naszej artystycznej Baszcie. Do zobaczenia 12 czerwca 2015 (piątek)
piątek, 8 maja 2015
środa, 25 marca 2015
środa, 25 lutego 2015
kolejne spotkanie
Zapraszamy na kolejne spotkanie 6 marca (piątek). Zaczynamy Eucharystią o g.18tej :-)
Subskrybuj:
Posty (Atom)